Grupa lokatorów SM Jaroty apeluje do mieszkańców o obecność na walnym zgromadzeniu. O pomoc poprosili senator Lidię Staroń.
Konflikt w Spółdzielni Mieszkaniowej Jaroty narasta coraz bardziej. Teraz dojdzie do jego kolejnej odsłony. 5 lipca spółdzielnia zwołuje walne zgromadzenie. To okazja dla opozycji na dokonanie zmian, bo jednym z punktów jest sprawa absolutorium dla zarządu. Nie udzielenie jego otwiera szansę na odwołanie zarządu spółdzielni. Walne rozpoczyna się o godz. 17 w sali gimnastycznej Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 7, przy ul. Krasickiego 2 w Olsztynie. – O wszystkich sprawach prezes decyduje za nas. Nawet nie wiemy za co płacimy. Dostajemy wrzuty do skrzynek, że mamy zapłacić i nie mamy nic do powiedzenia – oburza się jeden z lokatorów SM Jaroty, który 4 lipca pojawił się na konferencji prasowej zorganizowanej przez senator Lidię Stroń. Lokatorzy SM Jaroty zwrócili się do niej z apelem o wsparcie. – Wy jesteście właścicielem. To jest wasz majątek, a nie majątek prezesa, a ludzie nie mają na chleb – mówiła senator Staroń.
Parlamentarzystka radzi też, by lokatorzy zakładali mniejsze spółdzielnie lub wspólnoty mieszkaniowe. Przypomnijmy, że pod koniec 2021 roku odbył się jeden z licznych protestów. W jego trakcie zbuntowani lokatorzy chcieli wywieźć na taczce Romana Przedwojskiego, prezesa SM Jaroty. – Jesteśmy tu dlatego, że spółdzielnie mieszkaniowe w całej Polsce zostały skradzione spółdzielcom i oddane w ręce biznesmenów, którzy ze wspólnoty zrobili swój osobisty folwark – mówił wtedy Łukasz Michnik, jeden z liderów protestu. – Głos mieszkańców spółdzielni przestał się liczyć, spółdzielcy mają tylko płacić, a zarząd za zamkniętymi drzwiami będzie podejmował za nich decyzje.
Niespodziewanie, tuż przed rozpoczęciem walnego, władze SM Jaroty odwołały posiedzenie. – Walne zgromadzenie, jako najwyższy organ spółdzielczy powinno stanowić forum dla głosów członków spółdzielni, wyrażających w sposób swobodny, jako wolne od nacisków czy zabiegów celowo wprowadzających w błąd. Tym samym z przykrością należy stwierdzić, iż już od roku, a zwłaszcza w ostatnim czasie miały miejsce naciski grupy osób, których celem, poprzez podawanie fałszywych informacji, było nie tylko wywołanie niepokoju i napięcia wśród członków spółdzielni, ale także świadome wprowadzanie ich w błąd – czytamy w oświadczeniu władz SM Jaroty.
co to za gówniany szmatławiec spuszcza się nad harcami marzenki ? Przecież to sobie jaja zrobiła grupa jej kolegów i myślą że do koryta się dobiorą. Andrzej też dobry gagatek co się “zna” ciekawe na czym. Pamiętam jak w szkole donosił dyrektorowi na pracowników mały esbek.
Kasztan zaczyna ksztanic, co artykułów dawno nie było o Twoich ulubieńcach, Ty jak ten dziad stary Roman – Lidia, Marzena O.,i inni spółdzielcy.Zobaczysz artykuł i ciśniesz, te swoje takie same pod każdym artykułem na zlecenie Romana opowieści dziwnej treści
“Łukasz Michnik, jeden z liderów protestu” – przecież ten człowiek nawet tam nie mieszka…