Wg Głównego Urzędu Statystycznego w czerwcu 2022 roku inflacja wyniosła 15,5 proc. Najbardziej dał się odczuć wzrost cen transportu – o 33,4 proc. W Olsztynie także w ostatnim czasie w górę poszły m.in. ceny biletów MPK.
„W czerwcu 2022 r. #ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły w porównaniu do czerwca 2021 r. o 15,5% (wskaźnik cen 115,5), a w stosunku do maja 2022 r. wzrosły o 1,5% (wskaźnik cen 101,5)” – podsumował GUS.
Jak przedstawiała się inflacja na przestrzeni ostatniego roku? W czerwcu 2022 wyniosła 4,4, w lipcu wzrosła do 5 proc., w sierpniu osiągnęła 5,5 proc., a we wrześniu 5,9. Październik powitał nas wzrostem cen do 6,8 proc., a listopad dołożył jeszcze jeden procent. W grudniu ceny były wyższe o 8,6 proc. względem tego samego miesiąca 2020 roku.
W styczniu br. inflacja wyniosła 9,4 proc., w lutym zmalała (to jedyny taki miesiąc w ciągu ostatniego roku!) do 8,5 proc. Marzec to już wzrost dwucyfrowy – do 11 proc. W kwietniu inflacja wyniosła 12,4 proc., w maju 13,9, a w czerwcu 15,5 proc.
Najbardziej, względem czerwca ubiegłego roku podrożał transport, w tym paliwo – o 33,4 proc. Ceny użytkowania mieszkań oraz nośników energii wzrosły o 24,2 proc. Noclegi w hotelach i posiłki w restauracjach wzrosły średnio o 15,9 proc. Ceny żywności poszły w górę o 14,2 proc.
– W zeszłym roku za zakupy na tydzień płaciłam 200 zł, teraz kupuję to samo już za 250 zł. Kupuję zwykłe produkty – chleb, teraz kosztuje 7 zł, jajka 12 zł, włoszczyzna 6 zł, wędlina z tych tańszych 20 zł za kilogram – wymienia pani Bożena, emerytka mieszkająca na Nagórkach. – Już nie mówię o lekach. Wydatki na nie wzrosły z 300 na 450 zł. A emerytury jeżeli wzrosły, to o kilkadziesiąt złotych.
W ostatnim czasie w Olsztynie podrożały także m.in. bilety miesięczne – za normalny płacimy już 100 zł (wcześniej 80 zł), natomiast za ulgowy 50 zł (poprzednio 40 zł).
– Rozumiem, że miasto ma straty na transporcie zbiorowym i od dawna nie było podwyżek, a paliwo drożeje, ale powoli przestaje być alternatywą dla podróżowania po mieście. Może się to skończyć tym, że olsztynianie przerzucą się na hulajnogi i rowery – przyznaje pan Stefan, pracujący w centrum mieszkaniec os. Mazurskiego.