Ambasador Niemiec twierdzi, że polska opozycja „pomaga Putinowi” w żądaniach reparacji z II wojny światowej

2025-11-16

Ambasador Niemiec w Polsce Miguel Berger powiedział członkowi narodowo-konserwatywnej opozycji Prawo i Sprawiedliwość (PiS), że ich żądania zapłaty przez Niemcy reparacji wojennych podsycają „podziały, które pomagają tylko Putinowi”.

Jego wypowiedzi wywołały ostrą reakcję ze strony działaczy PiS, a także szefa biura ds. polityki zagranicznej prezydenta Karola Nawrockiego zrzeszonego w PiS. Zwracali uwagę, że to Niemcy od lat zacieśniają stosunki z Moskwą i uzależniają Europę od rosyjskiej energii.

Spór zaostrzył się w piątek, gdy Berger udostępnił w mediach społecznościowych link do wywiadu, którego udzielił polskiemu nadawcy TVN.

Ambasador został zapytany o swoje stanowisko w sprawie forsowanego przez PiS w czasie rządów żądania, aby Niemcy wypłaciły Polsce reparacje za brutalną okupację podczas II wojny światowej.

„Czasami mam wrażenie, że część osób mówiących o reparacjach robi to dlatego, że być może nie chce, aby stosunki polsko-niemieckie rozwijały się pozytywnie” – odpowiedział ambasador, którego rząd wielokrotnie przekonywał, że kwestia reparacji jest już prawnie zamknięta.

Komentując post Bergera, eurodeputowany PiS Arkadiusz Mularczyk, który nadzorował roszczenia reparacyjne byłego rządu, powiedział ambasadorowi, że „chętnie przekaże Panu osobiście raport o stratach wojennych (który) jasno ilustruje skalę zniszczeń i nieuregulowanego długu Niemiec wobec Polski”.

W raporcie tym, przedstawionym przez rząd PiS w 2022 r., wyliczono wartość strat spowodowanych niemiecko-niemiecką inwazją i okupacją w latach 1939–1945 na 1,3 biliona dolarów. Wkrótce potem polski MSZ skierował do Niemiec żądanie reparacji, które z kolei zostało odrzucone przez Berlin.

W odpowiedzi na propozycję Mularczyka Berger napisał: „Myli się pan sądząc, że wasz 'raport’ i wasza aktywność ukształtują przyszłość naszych stosunków. Ciągłe podziały tworzone przez ludzi takich jak wy tylko pomagają Putinowi”.

Wywołało to ostrą reakcję wielu działaczy PiS, a także starszych doradców prezydenta Nawrockiego, który we wrześniu podczas swojej pierwszej wizyty państwowej w Berlinie zażądał reparacji wojennych.

Szef Nawrockiego Międzynarodowy Polityka Biuro Marcin Przydacz napisał, że „jeśli coś pomogło Putinowi, to właśnie istnienie gazociągów Nord Stream (doprowadzających gaz z Rosji do Niemiec), których Pan Ambasador tak stanowczo bronił podczas wielu naszych oficjalnych rozmów”.

„A mam dla Was dobrą wiadomość: ten raport (o reparacjach wojennych) istnieje i będzie miał wpływ na kształt stosunków polsko-niemieckich do czasu, aż Niemcy w pełni rozliczą się ze zbrodni i zniszczeń, jakich dopuściły się przeciwko mojemu narodowi i państwu” – dodał Przydacz.

Były premier PiS Mateusz Morawiecki wezwał ambasadora do przeproszenia za swoje „kłamstwa”. Zauważył, że to Niemcy forsowały pozytywne stosunki z Rosją przed 2022 rokiem, uzależniały Europę od rosyjskiej energii i tym samym finansowały machinę wojenną Putina.

Szymon Szynkowski vel Sęk, były minister spraw zagranicznych PiS, stwierdził, że Berger „przekroczył granicę” tego, co przystoi mówić dyplomacie.

Były ambasador Polski w Stanach Zjednoczonych i Izraelu Marek Magierowski również stwierdził, że ambasador „nie może w taki sposób zwracać się do polskiego posła do Parlamentu Europejskiego”.

Tymczasem Anna-Maria Żukowska, szefowa klubu parlamentarnego Lewicy (Lewica), wchodzącego w skład obecnej koalicji rządzącej w Polsce, przypomniała także Bergerowi, że to Niemcy forsowały Nord Stream.

„To trochę niezręczne w tym kontekście mówić o pomocy Putinowi, nie sądzisz?” – zapytała retorycznie.

Obecny rząd Polski, który ma bardziej przyjazne stosunki z Niemcami niż PiS, przekonuje, że kwestia reparacji jest obecnie w zasadzie beznadziejna, biorąc pod uwagę stanowisko Berlina.

Sugeruje jednak, że Niemcy znajdą inne sposoby „zrekompensowania” Polsce krzywd historycznych. Jednak rozmowy na ten temat nie przyniosły jak dotąd żadnych zobowiązań.

Anna Kowalski
Anna Kowalski
Jestem redaktorką naczelną Ukiel Magazine i od lat zajmuję się dziennikarstwem. W swojej pracy stawiam na rzetelność, przejrzystość i najwyższą jakość publikacji. Wierzę, że media powinny nie tylko informować, ale także inspirować do refleksji i dialogu.