22 C
Olsztyn
piątek, 20 września, 2024

Chcą odłączyć obwód kaliningradzki od Rosji

Musisz przeczytać

Wadim Petrow to koordynator nielegalnej w Rosji Bałtyckiej Partii Republikańskiej. Jej celem jest uzyskanie autonomii obwodu kaliningradzkiego i niezależności od Federacji Rosyjskiej. Działacz tłumaczy, że Kaliningrad jest traktowany przez państwo Putina jak kolonia.

Wadim Petrow urodził się w obwodzie kaliningradzkim, a obecnie mieszka w Gdańsku. W rozmowie z Onetem przyznał, że nie czuje się Rosjaninem.

Jest koordynatorem Bałtyckiej Partii Republikańskiej. W 2003 roku partia została w Rosji zdelegalizowana. Jej działacze opowiedzieli się za niezależnością od Rosji.

Po 24 lutego, czyli po agresji Rosji na Ukrainę, politycy Bałtyckiej Partii Republikańskiej skierowali petycję do Władymira Putina, w której przedstawili ultimatum – albo Rosja wycofa się z działań wojennych, albo BPR zorganizuje internetowe referendum ws. odłączenia się obwodu kaliningradzkiego. Wadim Petrow przekazał ultimatum na ręce rosyjskiego ambasadora w Warszawie.

Jego zdaniem było to działanie czysto symboliczne, bo ma świadomość tego, co by się stało z mieszkańcami Kaliningradu, gdyby rzeczywiście ogłosili niepodległość.

Rosja jest bardzo niebezpieczna. Jeśli teraz obwód Kaliningradu ogłosiłby niepodległość, to Putin utopiłby wszystkich mieszkańców we krwi – przyznaje Wadim Petrow (Onet).

Dodał jednak, że należy wyczekiwać odpowiedniej chwili. A ta może nadejść, gdy Rosja upadnie ekonomicznie. Ludzie przestaną marzyć o odrodzeniu imperium, a zaczną się martwić o swoje życie.

Na razie jednak się na to nie zanosi, zwłaszcza, że na ulicach Kaliningradu cały czas słychać propagandę.

Z głośników na ulicach lecą piosenki z czasów II wojny światowej. Powiewają flagi sowieckie. Dzieci w wieku 13 lat wciela się do organizacji wojskowych i uczy się ich strzelania. Moskwy nie obchodzi, by dzieciaki uczyły się pożytecznych zawodów i robiły później biznesy. Nie, zamiast tego, chcą im wkładać do głów, że trzeba walczyć, bo wojna jest dobra – dodaje Petrow (Onet).

Jego zdaniem wielu osobom to się nie podoba. Uważają, że Rosja wykorzystuje ich region.

Moskwa traktuje nasz obwód jak kolonię. Niedaleko Kaliningradu są miejscowości, które wyglądają praktycznie tak samo, jak po II wojnie światowej. Ludzie patrzą na Polskę, Litwę. Pytają: a jak my mieszkamy? Wszystko poniszczone, drogi rozwalone. Wszędzie korupcja – przyznaje działacz.

Więcej artykułów

Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Ostatnie artykuły